To może ja też byłem zjarany, sam już nie wiem:P Sorka, musiałem jakoś o dziwo przeoczyć ten moment...
No chyba że już jesteś po takich przeżyciach to i przeżyjesz koty Keanu. Ale co do jasnej cholery to pewnie by się nie wróciło szybko do stanu trzeźwego myślenia :D
Ale z pewnością to nie był głos aktora keanu reeves'a..... Jedynie co było to nawiązanie do Matrixa (muzyczka w tle)
Była jeszcze fotka kota w scenie z "Na fali". Pewnie jeszcze więcej nawiązań by się znalazło.
Stąd wynika, że był. https://www.businessinsider.com/keanu-reeves-plays-cat-in-keanu-2016-4?IR=T
Nie wiem może mi sie tylko wydaje a może i nie ale sam wątek utracenia kota przez głównego bohatera jest nawiązaniem do Johna Wicka.