i 100 metrów mułu. Tragedia

Hahaha, odezwały się dwie nudziary :) Może żarty z Paris Hilton nie przypadły do gustu ? ? ? Hahahaha :) Biedactwa.

Uwierz, nie przypadły.

"Hahaha, odezwały się dwie nudziary :) Może żarty z Paris Hilton nie przypadły do gustu ? ? ? Hahahaha :) Biedactwa." - Gdybym chcial byc tak zlosliwy jak Ty, powiedzialbym ze jednego rozbawi zart o elektronie, innego zart dotyczacy Henryka IV lub Bhramsa, a niektorzy moga sie niestety posmiac co najwyzej z Paris Hilton.

Nie wiem, być może i tak. Skoro masz z tym problem to już tylko i wyłącznie Twoja sprawa :) Dla mnie dobry żart jest dobrym żartem i każda okazja żeby się pośmiać jest mile widziana. Nie robię jakichś dziwnych podziałów jak Ty i śmieję się kiedy mam okazję.

Nadal rozpatrujesz to w kategorii problemu.
To poprostu nie musi bawic.
To tak jak bym opowiedzial Ci zart z taaaka broda a Ty mialbys sie wic ze smiechu bo to w koncu zart.
Bo mnie Leonidas-Ken poprostu nie bawi. To tak samo zabawne jak "Ona nie ma wacka" - dla mnie.

No dobra, nie musi bawić. Masz rację. Nie zastanawiałem się w sumie nigdy z czego to wynika aczkolwiek przyznaję rację, nie wszystkich bawi to samo. Jedni są "sztywniejsi" inni "luźniejsi" ;) Jeżeli tacy są faktycznie to ok byle nie udawali sztywniaków z jakichs dziwnych powodów np. mega sztywne towarzystwo (praca w kostnicy, prosektorium ... Nie no żart ;) i chęć dopasowania się bo to akurat jest chore a piszę o tym gdyż miałem okazję w życiu poznać jeden taki psychiczny, w moim mniemaniu przypadek który się zmienił w wyniku nowego towarzystwa.

Może po prostu wśród tych wielu nieśmiesznych gagów (z których kilka było przyznam dobrych) nie dostrzegli tego po prostu.
W tym filmie jest misz masz i ogół wygląda marnie.

Przynajmniej dla mnie,inni oczywiście być moze sądzą inaczej.O gustach sie nie dyskutuje.

A ja uważam, że to jedna z lepszych komedii niskich lotów, które po to właśnie są stworzone, żeby bawić gawiedź niewysublimowaną rozrywką. Nie jest tak suchy jak inne produkcje tych reżyserów, a na dodatek dobrano bardzo fajną obsadę. Również jak pytałem wśród znajomych to dostawałem odpowiedź, że owszem, nie jest to zły film. No i ta piosenka na koniec :3

Owszem, to nie jest komedia w pełnym tego słowa znaczeniu, a humor miejscami jest kloaczny, ale jest to doskonała produkcja kiedy zimą zbierze się paczka przyjaciół i nie ma co oglądać to właśnie takie dzieło jest idealne.

To jest całkiem niezła komedia i dlatego też dałem jej 6/10.Ta scena z GTA mnie rozje*bała

Wyjątkowe dziadostwo.Twórcy nawet nie wiedzieli do jakiej grupy odbiorców go kierują. Mamy więc nędzne kloaczne, obleśne żarty które nie nadają się dla młodszych widzów, jednak z drugiej strony film jest tak infantylny i głupi że dorosły widz może być co najwyżej nim poirytowany. Widać też że twórcy nie mieli odwagi iść na całość i pokazać golizny czy użyć mocnego słownictwa - kolejny minus dla dorosłych widzów. O czym jest ten film? Kompletnie o niczym a nawet parodie powinny mieć jakąś sensowną fabułę. To taki popkulturowy śmietnik w bardzo śmierdzącym wydaniu. Kompletne dno.

Przecież ten film ma identyczny zarys fabuły jak oryginalne 300. Jest zagrożenie i grupa wojowników idzie na wojnę. Sadzisz ze parodia filmu powinna mieć bardziej skomplikowana fabułę niż oryginalny film?

Może nie skomplikowaną fabułę ale jednak wydaje mi się że komedia/parodia też powinny mieć dobry scenariusz. A tutaj dłużyzny, klozetowy humor. Po prostu gniot.

Dajmy na to Płonące siodła Brooksa albo Miłość i śmierć Allena. Po prostu genialne parodie, mogę oglądać to w kółko ale tamte filmy nie traktują widza jak idiotę.

Zgadzam się prawie całkowicie, ale..

Nie napisałem, ze skomplikowana, ale bardziej skomplikowana niż oryginalny scenariusz. Poziom skomplikowania fabuły 300 i parodii jest taki sam.

Klozetowy humor był, ale chyba mniejszy niż w np Totalny Kataklizm. Tam to nawet ja poczułem zazenowanie

A, nie zgadzam się ze gniot.

Ale jakie dłużyzny, jakie czerstwe gagi. Tak jakby ktoś zobaczył 300 i potem bez pomysłu i scenariusza postanowił nakręcić parodię. Tak się nie robi filmów. Chyba że ktoś lubi ten wysyp złych parodii to może mu się to podobać.

AZ tak dużo tych parodii nie ma by mówić o wyspie.

Cóż, czasy Strasznego filmu albo hot shots się skonbczyly

Zgadzam się. Dno totalne. Ten film po prostu nie był nawet trochę śmieszny, mimo, że generalnie lubię głupkowate komedie.

Gra aktorska była wspaniała.

Było kilka scen, które powinni wyciąć, ale generalnie film trzymał się w porządku :) Zabawna parodia, szczególnie spodobała mi się część muzyczna i nawiązanie do produkcji takich jak Transformers.

Zgadzam się. Przez cały film były może ze dwie śmieszne sceny (no i Kevin Sorbo, nie jest wielkim aktorem, ale jego udział w tym szajsie to najzabawniejszy element filmu). Nawet parodii GTA nie potrafili dobrze wykorzystać i wyszło raczej żałośnie. Spodziewałem się czegoś lepszego, a to słabsze od Totalnego Kataklizmu... Do Strasznego Filmu się nawet nie umywa. Ech...

Masakra! mi się nie podobało, strata czasu. Takie to głupie, że może niektórych aż śmieszy, ja jednak cały czas zadawałam sobie pytanie: "dlaczego ja to nadal oglądam? wyłącz to!". No niestety obejrzałam całe i teraz z czystym sumieniem stwierdzam iż dla mnie był to gniot.

Jeżeli cały czas, raz po raz, zadawalas sobie jakieś pytanie, to nie uważasz ze nie utrzymywałas dostatecznego skupienia na tym filmie, aby wystawić mu w ogóle ocenę?

Brak jakiegokolwiek uzasadnienia. Smutne.