zapewne połowa osób która to oglądała i wstawiła ocene nie oglądała wcześniej ''300'' i po prostu niezakapowała o co chodzi / ja dałem osobiście 8/10 :P
według mnie odwrotnie. Ten kto oglądał "300" po prostu nie może znieść tej szmiry. Dlatego u mnie jedynie 4.
dokładnie . też tak uważam . dlatego podziwiam ludzi, którzy podjęli się takiego wyzwania, bo potrzeba sporo wysiłku, aby przerobić każdą scenę na absurdalną . i to jest tutaj według mnie kluczowe słowo . absurd . wcale nie głupota, szmira albo komedia.
Dodam jeszcze, że sam fakt, iż powstała taka parodia świadczy według mnie o klasie filmu "300", to znaczy, że film ma coś w sobie i się podoba.
nie wiem czy aż takiej wirtuozerii potrzeba żeby doi każdej sceny dodać: rzyganie, pierdzenie, wydalanie fekaliów itp ŻENADA
no własnie, parodia nie musi być żenująca, w 300 jest tyle patosu, że można było świetny efekt parodii uzyskać o wiele subtelniejszymi środkami, albo absurdem (ale Monty Python byli tylko jedni)
Osobiście dawno nie widziałem tak udanej parodii szukałem filmu tego typu od jakiegoś czasu większość komedii produkowanych aktualnie poszerzana jest o wątki romantyczne i inne. Włączając komedie chce się pośmiać a ten film spełnia w zupełności tą rolę. Dodam tylko że widziałem ostatnio parodie "Zmierzchu" to dopiero jest szmira, obejrzyjcie a docenicie film o którym tu mowa.
Dlaczego niska ocena ? Bo całkiem niezły humor przeplata się tu z gagami na poziomie " pośliznął się na skórce banana i się przwrócił, HAHAHAHAHA". Po prostu zmarnowany potencjał, jakby scenarzyści poświęcili temu "dziełu" trochę więcej niż 15 minut, mogłoby być nieźle...ale to tylko moje zdanie.
Dlaczego niska? Pewnie właśnie dlatego, że większość oceniających oglądała wcześniej "300". Ogólnie humor dobry dla młodszych odbiorców, gdybym obejrzał to, będąc w gimnazjum zapewne by mi się spodobał. Niestety nie śmieszą mnie sceny typu: Leonidas obciąga pingwinowi. Kilka scen było dość śmiesznych, ale po obejrzeniu pozostaje wrażenie straconego czasu. Parodia? Ok, ale nic na siłę.
Duraj19, popieram w 100%. Film lekko szufladkujący - kobieta przedstawiana jako obiekt seksualny, niemiłosiernie próżny, wódz - lekko tępawy (Kserkses), obwieszony złotem od dołu do góry, mężczyźni - gapiący się bez opamiętania na cycki itd. Jakaś tam cząstka prawdy w tym jest :)), ale nawet jak na parodię to momentami przekraczało to granice dobrego smaku. I fakt jest faktem - kto oglądał "300" wcześniej, chyba się raczej ta parodią nie zachwyci, ale to kwestia gustu.
Niska? Raczej wysoka, aż dziwne jest to, że ktoś temu obrazowi może dać więcej niż 1.
Leonidas obciąga pingwinowi? Na pewno oglądałeś ten film? Mi w sumie film się podobał, mimo niektórych scen.
Dobrze, Leonidas mu nie obciaga, tylko otrzymuje wyziewy z dupy pingwina do buzi. Genialne, po prostu tylko usiasc sobie z cala rodzina i zachwycac sie tym lekkim, niebanalnym humorem.
Dokładnie! niektóre gagi są wręcz genialne, chociażby w scenie z młodym leonidasem, któremu przychodzi pojedynkować się z bestią, którą okazuje się być... pingwin - no pomysł genialny, ale dosłownie jedną minutę później wszystko jest spieprzone, gdy pingwin puszcza pierdy w twarz;/ no po prostu totalna amplituda, która swoją dennością często potrafi przyćmić momenty całkiem niezłego humoru...
po prostu zostałeś z gagami 20 lat za murzynami :::P
ludzie nie będą się wiecznie śmiać z kiepskich ;p
Pogadamy o tym filmie, gdy wyjdziesz już z gimnazjum..Jeśli ktoś daje 10 piranii 3D to gratuluję gustu..Dzięki takim i innym użytkownikom fw ma często zawyżone oceny w porównaniu z innymi portalami..pozdrawiam tych normalnych z gustem za to!
oceny z filmweba mozna obic o dup...tak samo z innych portali ;]
i nie pisz leszczu do mnie że pogadamy jak wyjdę z gimnazjum bo .....................................
pirania była cacy i dałem 10 nic na to nie poradzisz choćby ci żyłka w dup..e pękła ;]
w owej chwili film mi się podobał na 10 i tyle ;p
Kurde to w takim razie Pirania 3D wg ciebie jest filmem na poziomie podobnym co Efekt motyla czy Stowarzyszenie umarłych poetów? Nie będę szukał dalej, ale porównując te dwa filmy do twojej piranii 3D to chyba sam musisz zauważyć, który z nich jest lepszy...
Detektywi sie znaleźli... hahah;D
Niektórym filmom daje się wysoką ocenę nie dlatego ze jest dobry, tylko dlatego ze NAM sie spodobal z roznych wzgledow...wprawil w dobry humor, sentyment, jakas scena nam zapadla w pamiec.
I ma prawo miec wlasne zdanie. A to nie jest temat odnosnie Pirani 3d tylko "Poznaj moich spartan".
Osobiście na pierwszej połowie filmu nieźle sie usmialem, druga polowa byla slabsza...
A 300 to jeden z moich ulubionych.. ;]
Bardzo trudno ocenić ten film. Niektóre momenty są genialne, inne są żałosne. Nie można jednoznacznie określić, czy ten film jest dobry, czy nie. Ja sama mam wątpliwości, czy myśleć o nim: "świetny!" czy może: "beznadziejny". Ale po dłuższym namyśle dałam 8/10.
Chodzi bardziej o to, że film jest słaby niż, że nie oglądało się wcześniej "300". Nie mój klimat, nie mój humor...
Moi zdaniem jest to zaj**** parodia razem z "robin hooh - faceci w rajtuzach"
Zje**** poprostu . 10\10 :)
większość osób chyba nie wie co to za gatunek ''parodia filmowa'' i dlatego oceny są takie niskie , myślą że zobaczą super inteligentną komedie a dostają humor, humor, i jeszcze raz humor :)
Mi się wydaje że ci co dają niskie oceny znają po prostu tylko zrypany ,nudny polski humor ;]
znalazł się filozof, parodie to filmy które z założenie mają wyśmiewać to co parodiują. W erze w której filmy są przepełnione patosem takie "głupkowate szmiry" są bardzo potrzebne, po to właśnie by to wyśmiać. Przyznam, że niektóre sceny to lekkie przegięcie, ale jest też mnóstwo scen ze świetnymi gagami opartymi na absurdzie, a to, że lubie absurdalny humor nie znaczy wcale, że mam niski iloraz inteligencji.
Porównaj "Meet my Spartans" do którejkolwiek części "Nagiej Broni". To były parodie, nie przeczę że bez wad, ale stały na o wiele wyższej półce niż współczesne wymiociny pokroju "Scary Movie" czy "Superhero".
Piszesz, że w erze w której filmy są przepełnione patosem potrzebne są takie "głupkowate szmiry". Czyli wg Ciebie ogień mamy zwalczać benzyną. Nikt już nawet nie marzy o normalnej komedii. Komedii w pełnym znaczeniu tego słowa, a nie ohydnej kalce, która nastawiona jest głównie na kloaczny pseudo humor, polegający na pierdzeniu, bekaniu i obśmiewaniu czegoś co z założenia samo w sobie jest już parodią (Britney i jej zachowania, nowoczesne show promujące, pożal się Boże, gwiazdy etc etc.)
Absurdalny humor, to Monthy Python, to Mr. Bean czy nawet Trailer Park Boys (na upartego). Ty przyznajesz, że cieszy Cię widok pingwina buchającego z tyłka wyziewami w twarz głównego bohatera. I wiesz co? Myślę, że to jest przesłanka aby zarzucić Ci niski iloraz inteligencji.
Ja będę drugi. Koledze na pewno podobają się nowe odcinki Kiepskich, więc nic dziwnego że łyka takie szmiry dla amerykańskich dzieciaków
to się nazywa gust. bardzo proszę, bez osobistych przytyków. każdy lubi co innego i każdego śmieszą inne rzeczy; ot rzecz normalna.
Fakt, kwestia gustu. Mnie się osobiście nie podobało... Lubię parodie, ba wręcz przepadam, ale w filmie, w którym co 3 minuty rekwizytem jest jakiś przedmiot z logiem sponsora albo wciskany na siłę i opluwany ze wszech stron celebryta zbiera mi się na wymioty. Rozumiem humor absurdu, ale żeby taki natłok bezsensownych scen typu: pośmiejmy się z durnoty Amerykanów, odgrzejmy kolejnego kotleta "Nigasy, pierd, nigasy, cycki, cycki, pierd, geje itp. itd." Wszystko to już gdzieś widziałem, a tutaj serwują mi to w rozmiarze xxl i w dodatku w kiczowatym wdzianku. Ok, było pare wartych uwagi scen i gagów, przy których się uśmiałem, ale w całokształcie to za mało. Twórcy poszli na łatwiznę.
Próbowałem obejrzeć tę parodię po raz drugi, poległem po 10 minutach. Szkoda, po prostu nie mój gust, zabawki nie dla mnie :P
no i w porządku, ja też nie uważam tego filmu za dobry, co nie znaczy, że ludzie, którym się podobało są wg mnie w jakikolwiek sposób ograniczeni. niedobrze mi się robi kiedy kolejny raz czytam na filmwebie, że ktoś jest idiotą, bo spodobał mu się (czy też nie spodobał) dany film. litości.
Huh! Oglądałem tych nieszczęsnych 300... i nie był to tak wybitny film jakby sobie tego niektórzy z Was zapewne życzyli ale błagam, przy TYM potworku to tamten film jawi się jakimś "kompletnie skończonym arcydziełem i absolutem po prostu" mimo swej ewidentnej bezradności... :PP
poza tym parodia z założenia ma być głupia i ktoś kto liczy na komedie bez mocnego absurdu parodiowego najlepiej niech nie zaczyna oglądać tego typu filmów jeśli uważa się za geniusza.
Proszę jeszcze zauważyć ze ludzie z wysokim poczuciem humoru którzy oglądają parodie oglądają także filmy typu : mr.nobody , więc teoria ze ktoś jest mało inteligentny bo obejrzał ''poznaj moich spartan'' legła wam w gruzach
ludzie trzeba mieć trochę dystansu do siebie i umieć się wyluzować kto tego nie potrafi szczerze współczuje
od kiedy parodie mają być głupie xD? kto Ci tak powiedział? Zacytuję kolegę wyżej, obejrzyj sobie części Nagiej Broni, komedia absudru nie musi być głupia. Kawały o rzyganiu i pierdzeniu są głupie, trzeba być naprawde kimś by zrobić o tym cały film
a od kiedy naga broń nie jest głupia ????????
bo mądry ani inteligentny film to to nie są trochę inne żarty ale czasy tez inne były
Absurd parodiowy? Co to jest? Coś jak masło maślane?
Po drugie, piszesz "teoria ze ktoś jest mało inteligentny bo obejrzał ''poznaj moich spartan'' legła wam w gruzach".
Nikt nie uważa, że jeśli obejrzysz taki film, to jesteś mało inteligentny. Natomiast jeśli otwarcie przyznajesz, że film Ci się SPODOBAŁ, to wtedy już owszem, mam prawo pomyśleć, że jesteś prostakiem którego bawią pierdy, wszelkiej maści wydzieliny ludzkiego ciała etc etc. Wiem, że to wyświechtany tekst, ale czytanie ze zrozumieniem się kłania. Chciałeś błysnąć, ale Ci nie wyszło kolego.
Parodia z założenia ma być głupia? Nieprawda. Masz zerową wiedzę o pojęciu parodii jak i pewnie o innych rodzajach parafrazy. Jedną z charakterystycznych cech parodii jest komizm, ale prócz tego pozostaje jeszcze kilka innych cech np. ironia, sarkazm czy parodiowanie bynajmniej nie polegające na tym co przedstawia sobą "Meet my Spartans", a bazujące np na subtelnym acz humorystycznym przekazie.
Historia filmów parodystycznych dzieli się na dwa okresy. Pierwszy, który zapoczątkował Brooks ze swoimi filmami, a kontynuwali twórcy "Nagiej Broni" (w czasach kiedy jeszcze im to jako tako szło) i drugi zapoczątkowany przez braci Wayans i ich "Scary Movie", a później Friedberg czy Gellen, który jest już niczym więcej jak festiwalem obrzydliwości, pseudo humoru, pierdzenia i zachwycania się scenami w których pękają pryszcze, a wydzielina strzyka na lustro. Rewelacja normalnie..
I oczywiście, jak reszta stada, powtarzasz te śmieszna mantrę o wyluzowaniu się i podejściu z dystansem, a ja Ci na to, że trzeba mieć trochę godności, oleju w głowie i jakieś minimum jeśli chodzi o gust tego co nam serwują na ekranie, bo inaczej fala GÓWNA pod przykrywką współczesnej sztuki zaleje nas całkowicie.
I współczuję Ci jeśli tego nie dostrzegasz. :P
tak owszem mówię ze trzeba się wyluzować nie obrażając nikogo bo jak byś nie zauważył sporo osób twierdzi że takie filmy to gówno i w ogóle ich nie śmieszą więc jak nawet 5-latek by zauważył nie mają dystansu do siebie i nie ma nad tym co dyskutować.
i dokładnie wiedziałem co chciałem napisać a wybacz ale nie mam ochoty ani chęci dyskutować i rozpisywać się tak jak ty na temat dogłębny filmu a mógłbym ale że żadna straszna rzecz się nie stała to nie będę poszukaj sobie innego rozmówcy któremu chce się tyle czytać i pisać zwłaszcza gdy żadnego sporu nie ma ;)
Jaki związek ma dystans do swojej osoby z filmami pokroju "Meet my Spartans"...? Szukasz drugiego dna tam gdzie go nie ma.
I nie dziwię się, że nie chce Ci się dyskutować, czytać czy pisać dalej na ten temat. Po prostu nie możesz podważyć tego co napisałem. I tyle w temacie.
Pozdrawiam. :)
nie ja szukam!!!!!!!! Mnie parodie śmieszą wiec po co miał bym szukać jakiegoś dna???
ludzie którzy tak słabo oceniają znaczy że nie potrafią się śmiać z komedii czyli nie mają dystansu do samego siebie bo uważają się za niewiadomo kogo jakiegoś arystokratę bo uważają ze ten pozom żartów w PARODI kinowej ich nie dotyczy (proszę zauważyć ze film ma dość wysoką średnią a to się bez przyczyny nie dzieje) sory ale dla mnie to są ludzie którzy albo nie mają w ogóle dystansu do siebie i swojego poczucia humoru wyżej srają niż dupę mają albo są po prostu bardzo smutnymi ludźmi.
nie każdemu się musi taki humor podobać pytanie po co ogląda parodie filmową skoro mu się nie podoba ale film na pewno jest lepiej zrealizowany aktorzy,plenery,budżet i wszystko inne niż na ocenę 1 czy na takie oceny u mnie zbierają filmy typu megapirania i to są filmy które nie powinny powstać(zwróć uwagę na średnia tego filmu a megapirani)
film nie każdemu musi się podobać rzecz gustu ale jest głupkowaty i tego nikt nie jest w stanie podważyć koniec kropka :)
Kończyłeś psychologię czy może socjologię, że twierdzisz iż ludzie, którzy nie śmieją się na widok śliny lub bąków z dupy są smutni lub wynoszą się ponad innych? I daruj w końcu ten "dystans" do samego siebie, bo zaczynasz się powtarzać dodatkowo nie potrafiąc się odnieść w miarę przyzwoity sposób do kwestii poruszonej przeze mnie dwa "posty" wyżej.
Po drugie.
"(proszę zauważyć ze film ma dość wysoką średnią a to się bez przyczyny nie dzieje)"
Robert Patinson czy to beztalencie z "Jestem nr 4" mają średnie powyżej 8. Czy to czyni ich aktorami na miarę Marlona Brando tudzież Anthony'ego Hopkinsa? Jeśli nie rozumiesz, to napiszę prościej. Nie sugeruję i nigdy nie będę się sugerował ocenami na Filmwebie, gdzie ludzie dają 1 (specjalnie żeby obniżyć średnią) czy szastają 10 (bo mają kiełbie we łbie i nie znają definicji słowa "ARCYDZIEŁO").
"nie każdemu się musi taki humor podobać pytanie po co ogląda parodie filmową skoro mu się nie podoba"
Wyżej napisałem na czym polega kino parodystyczne. Sam też możesz zajrzeć do książek, ew. internetu i poczytać co nieco. Wg mnie obecne komedie mające w domyśle coś parodiować gdzieś po drodze się zgubiły i zaczynają pożerać własny ogon, bo opieranie się ciągle na żartach o dupie, członkach czy jaraniu na to wskazuje.
Po co oglądam film? A po co się ogląda filmy? Kinematografia odgrywa w moim życiu dużą rolę i oglądam wszystko jak leci. Raz trafi się perełka, a 99 razy coś poniżej krytyki. Cóż poradzić.
skoro obiektywna ocena patisona jest tak wysoka to chyba coś w tym musi być bo moje zdanie czy twoje to ocena subiektywna a nasze zdanie to zaledwie 2 krople w oceanie a oceanu mimo wszystko nie należny lekceważący
Może i mi nie uwierzysz ale studiowałem psychologie - resocjalizacje ale nie będę miał pretensji jeśli nie uwierzysz bo to tylko internet i każdy jest anonimowy ale spróbuj uwierzyć ;)
jak sam widzisz nie subiektywna ocena się liczy tylko obiektywna a tego nawet sam Pan Bóg nie może zmienić ;)
to znaczy ciołku jeden że obaj "aktorzy" są popularni a nastolatki chciałyby mieć wibratory z ich podobiznami. tak trudno to zajarzyć?
i parodia bynajmniej ma być głupia. jeżeli ktoś tak pisze to powinien liznąć trochę słownika wyrazów obcojęzycznych
dlaczego mnie obrażasz?????
sam jesteś ciołek albo małolat skoro w ten sposób się wyrażasz
20 lat temu wibrator miały z podobizną brando dziś mają z patisonem za 20 lat będą mieli z tym który będzie na czasie.
oglądałeś odcinek wojewódzkiego ostatnio tam M.Konrad wszystko wyjaśnił w tym temacie
aha jeżeli masz zamiar rozmawiać na tym poziomie to sory nie będę się zniżał do twojego poziomu wiec lepiej nie pisz bo nie będę odpisywał takim osobom