PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=451244}
7,4 276 828
ocen
7,4 10 1 276828
7,6 42
oceny krytyków
Skyfall
powrót do forum filmu Skyfall

Moore, Connery czy Brosnan mieli to coś, Daniel bardziej by się nadawał na przeciwnika Bonda niż na 007

ocenił(a) film na 10
major_xx

"to coś" - wyrażenie-wytrych... Czym jest "to coś"?

Sqrchybyk

Chyba chodzi o to, że mieli styl, wdzięk i klasę, a Craig z kolei wygląda jak metroseksualny osiłek.

ocenił(a) film na 10
Kwarc

To nie można tak napisać? Wkurza mnie bardzo używanie w dyskusjach czy recenzjach zwrotu "to coś". Bo co to niby oznacza? Wszystko. I nic...

A co do twego zdania o Craigu - nie zgadzam się, szczególne z tą metroseksualnością.

Sqrchybyk

Ani ja :) Craig metroseksualny????? To raczej Brosnan i jego poprzednicy. Craig jest przeciwieństwem metroseksualności. To chodzący testosteron w najlepszym wydaniu.

ocenił(a) film na 10
White_Carnation

Dokładnie. Craig ma pysk w stylu starych, klasycznych chciałoby się rzec, twardzieli - jak Steve McQueen lub Lee Marvin. Nie ma gładkiej twarzy Brosnana, tylko kanciastą mordę. A przy tym charyzmatyczną.

ocenił(a) film na 6
White_Carnation

Idealny na czarny charakter

ocenił(a) film na 6
piecyk32

Też się dziwię, że nie zrobili z niego właśnie przeciwnika 007!

ocenił(a) film na 6
martin_stone

Teraz to już "po ptokach"

piecyk32

Craig to wspaniały Bond i bardzo się cieszę, że właśnie jego obsadzili w tej roli. Jest GENIALNY.

ocenił(a) film na 6
Kamilla_mak

To Ty masz szczęście, ja mam pecha, więc pooglądam stare bondy i od razu humor się poprawi

piecyk32

A ja będę oglądała Bondy z Craigiem, bo tak tę postać nakreślił Fleming. Tamten komiks i plastik zostawiam Tobie.

ocenił(a) film na 6
Kamilla_mak

dzięki tamtemu "plastikowi" narodziła się legenda bondów... najpierw wypracowali ją Connery czy Moore, zeby teraz Twój Daniel mógł się "wozić" jako 007!!! Bez tamtych gwiazdorów kina, nie było by Craiga - koniec, kropka, chronologii powstania filmów nie zmienisz! I dlatego nie jest to temat do dyskusji tylko fakt

ocenił(a) film na 7
White_Carnation

Dobry by był jako przeciwnik Bonda - nawet wyglądem by się różnili - przystojny, szarmancki Bond i testosteron surowej twarzy Craiga na przeciw

White_Carnation

Niczym się nie różni od innych bohaterów kina akcji, Bond to Bond, szarmancki przystojniak, a Danielowi do tego daaaleko

ocenił(a) film na 7
Kwarc

O, dobrze wyjaśnione

major_xx

Dobrze wyjaśnione? Metroseksualny osiłek? Rozumiesz pojęcie 'metroseksualny', ignorancie?

Poza tym Craig znakomicie nadaje się na Bonda i JA oglądam go w tej roli z wielką przyjemnością, wolę patrzeć na niego niż na Brosnana np., a ty piszesz głupoty tylko po to, żeby podbić STARY post, który w dodatku NIC nie wnosi do tematu.

ocenił(a) film na 7
Karina_15

A co to ma być "ignorancie?" Kto ty jesteś taki ważny? Może to ty jesteś ignorantką nie rozumiejąc podstawowej zasady dyskusji, że szanuje sie zdanie innych nawet jeśli sie z nim nie zgadzasz? To najbardziej błaha rzecz na świecie - ja wolę Moora, ty Craiga a wylew złości jakby cię ktoś miał zastrzelić - spokój k... !. Patrz sobie na Craiga, a dla mnie to najgorzej wyglądający Bond i mam gdzieś co o tym myślisz (nawet Fleming uważał Moora za idealnego Bonda - a on go stworzył! widać tego nie wiesz "ignorantko" a powinnaś, skoro się z taką złością wypowiadasz)

major_xx

Fleming uważał Moore'a za idealnego Bonda? A cóż to znowu za bzdety? Ian Fleming zmarł w 1964 a pierwszy Bond z Moorem ukazał się w 1973. Nie kompromituj się. I właśnie na brednie takich ignorantów jak ty jesteśmy często zdani na Filmwebie.
Powtarzasz jakieś obiegowe ploty, wiec może poczytaj sobie o tym zanim znowu strzelisz jakąś żenadę:

'That’s typically been used to debunk the story, that Fleming could not have been interested in Moore because the role that would have most clearly made the actor a good fit for Bond had not debuted yet (and indeed, when Moore eventually was chosen, his performance as Simon Templar on The Saint likely did make fans less wary of Moore’s chances at succeeding as Bond). However, that is not necessarily so. Fleming was actually quite plugged in to the movie “scene” in the days before Bond was first cast, and he did quite a bit of research into deciding who he thought would be the best choice.'

'However, this research by Fleming makes it fairly unlikely that Moore was ever his first pick. You see, Fleming, like most any author looking for an actor to play his most famous character, tended to look toward the most famous names in the business. '

'So right there, we have our answer to the main legend, “Was Roger Moore Ian Fleming’s first choice for James Bond?” Almost certainly No.'

Aha i jeśli uważasz, że Bond to konkurs piękności, to jesteś w błędzie. Zresztą mnie Moore się nigdy nie podobał, za to Craiga uważam za super męskiego faceta i nadaje się do tej roli jak mało kto. Jest świetny.

Nie dość, że podbijasz swoje stare wypociny, to jeszcze bredzisz.

ocenił(a) film na 7
Karina_15

A co cie obchodzi kiedy ja na posty odpisuję? Goń się babo, to moja sprawa, mogę po 50 latach odpisywać i kij ci do tego! Jak masz fantazje z Craigiem do jedź do iego i się jemu wyżalaj, dla mnie to nie jest klasyczny Bond i koniec, g... mnie obchodzi czy ci się to podoba czy nie

ocenił(a) film na 6
Kwarc

Moje zdanie jest bardzo podobne - to jest ta różnica, która powoduje, że jeden aktor pasuje Ci do roli, a drugi już mniej

ocenił(a) film na 7
piecyk32

No mnie właśnie daniel jakoś nie pasuje

ocenił(a) film na 7
Sqrchybyk

To, że oglądało się go z przyjemnością

major_xx

TERAZ odpowiadasz komuś na post sprzed dwóch lat? Chyba tylko po to, żeby podbić te bzdety. ŻAŁOSNE.

ocenił(a) film na 7
Karina_15

I co cię w ogóle obchodzi kiedy ja odpowiadam, za d... się złap, a nie za ocenianie bo to moja sprawa i nic ci do tego

ocenił(a) film na 7
Sqrchybyk

To ta subtelna różnica między zwykłym bohaterem sensacyjnym, a postacią Bonda

ocenił(a) film na 10
major_xx

Naczekałem się :) To teraz proszę o więcej szczegółów - na czym polega owa subtelna różnica? Nie spodziewam się odpowiedzi przed 2016...

ocenił(a) film na 7
Sqrchybyk

~Głównie na tym, ze Bond miał specyficzny wygląd, poczucie humoru (typowo sarkastyczne), sporo akcji ocierało się o sci - fi, ale robiono to z przymrużeniem oka, to są po prostu inne filmy, albo się to czuje, albo nie

ocenił(a) film na 10
major_xx

No to ja tego chyba nie czuję... Z "klimatem bondowskim" bywało różnie od zawsze, ale akurat w "Skyfall" mi go nie brakowało. Poza tym: może to ci "inni bohaterowie sensacyjni" upodobnili się do Bonda, a nie on do nich? :)

ocenił(a) film na 7
Sqrchybyk

Kurcze nie wiem, chyba po prostu tak jest, że czasem nam coś pasuje po prostu bardziej

ocenił(a) film na 10
major_xx

Naturalnie. I ja to rozumiem. Ale Bond od zawsze się zmieniał, każdy nowy aktor oznaczał też nowe podejście do tej postaci. Dziś, z perspektywy dekad, owych różnic aż tak nie widzimy, ale wystarczy się przyjrzeć :) Poza tym ja zagorzałym fanem Bonda stałem się w środku "ery Brosnana", gdzieś pomiędzy "TND" i "TWINE" i wtedy marudy wieszały psy na Brosnanie, że to już nie ten klimat co kiedyś, że tera to jeno standardowe kino sensacyjne itp. Jak masz ochotę to poszperaj po najstarszych tematach na forach brosnanowych filmów, przekonasz się że mam rację ;)

ocenił(a) film na 6
Sqrchybyk

Ja byłbym ostrożny ze stwierdzeniami typu "przekonasz się, ze mam rację" - racja to niestety coś względnego, bo dlaczego to major nie ma mieć racji? Macie po prostu inny punkt widzenia. Ja też nie przepadam za Danielem w roli 007 a już ten film to w ogóle średni i cóż? Tak go odbieram i czyjeś racje już nic tu nie zmienią

ocenił(a) film na 10
garnki_zbite

Ogólnie zgoda, ale tutaj akurat mowa o czymś obiektywnie prawdziwym: że na FW swego czasu byli ludzie narzekający na Brosnana, którzy używali tych samych argumentów co marudy współczesne nadające na Craiga. Ipso facto...

ocenił(a) film na 6
Sqrchybyk

zawsze znajdą się jacyś niezadowoleni, jednym pasuje ten, innym tamten, jak to mówią, "jeszcze się taki nie narodził, co by...:)"

ocenił(a) film na 6
major_xx

Zgadzam się, to nie są już takie "bondy" jak kiedyś

martin_stone

Tym lepiej. Tamte były archaiczne i zbyt komiksowe.

ocenił(a) film na 6
Kamilla_mak

Tamte rzekomo archaiczne zaczęły serię, wiec sorry... teraz to zwykłe kino sensacyjne wykorzystujące legendę. Powinni mu zmienić nazwisko i byłoby przynajmniej uczciwie

martin_stone

I co z tego, że zaczęły serię? Uważasz, że wobec tego należało zachować w Bondach stylistykę kina lat 60-tych? Co za bzdura. Bond nadal jest Bondem, ewoluował, owszem, ale ja nadal widzę tam dużo Bonda i wreszcie dużo Iana Fleminga. Dopiero teraz Bond rzeczywiście jest Bondem z książek.

Kamilla_mak

Teraz Bond jest niczym się nie wyróżniającym bohaterem kina akcji, Bondy się od tego różnią, inaczej jaki byłby sens serii? Bond to szarmancki przystojniak, a nie ociosany koleś z mocną gębą, których jest od metra w tysiącach filmów

ocenił(a) film na 6
major_xx

Prawdę głosisz przyjacielu. Craig nie nadaje się do roli Bonda, jest zbyt "grubo ciosany" i przypomina rosyjskiego bojownika aniżeli agenta MI6. Być może jest to wina scenarzystów, którzy pokazali jak idealnie spier****** film o Bondzie (sławetne QoS pływające w bagnie rzadkiego gówna, które "zasłynęło" właśnie przerysowanymi postaciami i tandetną podróbą organizacji Widmo) Ot, typowe gówienko dla gimbów, niedorozwojów umysłowych i napalonych fanek/multikont mistera Craiga. Jednym słowem, standard i straszliwy trend w tych czasach (niestety, wskaźnik urodzeń w przeciągu ostatnich 12 lat wzrósł :((((((((((((((( )

Wracając do tematu: Craigowi brakuje niemal wszystkiego, co mieli jego poprzednicy. Poczynając od charyzmy, wdzięku, mimiki twarzy a kończąc na wyglądzie zewnętrznym i braku głębokiego, charakterystycznego głosu (no sorry bejbe, głos skrzypiących drzwi od stodoły Zdzicha z Międzydupia pod Warszawą, nie jest zbyt "menski" ;((((((() Szczerze? Już wolałem Daltona jako 007, przynajmniej oglądałem go bez dziwnego uczucia, że coś tu kurna nie gra i aktor chyba pomylił plan z nowym Terminatorem.

A propos zgodności Craiga z książkowym Bondem: G Ó W N O P R A W D A. Najpierw proponuje przeczytać choć jedną książkę, sygnowaną imieniem Fleminga a potem wypowiadać się co do "zgodności" jakiegoś aktora z książkowym pierwowzorem. Takie farmazony możesz sobie wsadzić w tylną część ciała (zwaną potocznie dupą), napalona fanko Danielka z dziwnym fetyszem rozmawiania ze sobą poprzez mulitkonta i potwierdzania swoich własnych wypocin. Aż strach pomyśleć, że tacy ludzie żyją wokół nas...

ocenił(a) film na 6
SzalonyGoblin

Ofc, ostatnie zdanie nie jest skierowanie do ciebie.

ocenił(a) film na 7
SzalonyGoblin

Dzięki za naprawdę trafne i bardzo dokładne wytłumaczenie tym wszystkim "zakochanym w Danielu" tego, czym różnią się "prawdziwi" agenci od Craiga - sama prawda, nawet Dalton miał ten czar 007, którego Danielowi niestety brak. Z legendarnej serii zrobili zwykłą sensację, których pełno. Ale idzie taki 17-o latek do kina na Craiga, jest to jego pierwszy 007 którego widzi, (bo niestety stare, prawdziwe Bondy nie są za często emitowane) i potem gubi kolejność - a to przecież nie Craig stworzył legendę, co najwyżej wielbicielom tej serii ją zepsuł. Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 6
major_xx

Mam tak samo. Craig pasuje bardziej na czarny charakter niż czarującego 007

ocenił(a) film na 7
Kawecjusz

No dokładnie!

ocenił(a) film na 6
major_xx

Dla mnie Moore i kropka

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones